środa, 1 kwietnia 2015

W końcu...

Seanit wróciła w pełnej krasie, tzn. odzyskała internet, więc w akcie nagrody za cierpliwość dodaje wreszcie rozdział 25. Jednocześnie bardzo przepraszam, że nie wrzuciłyśmy go w końcu wcześniej, ale historia się nieco zaplątała. Najłatwiej będzie mi to wyjaśnić w chronologicznych punktach:
1) obiecałam nowe rozdziały
2) dostałyśmy komentarz, o którym dowiedziałam się dzięki mailowemu poinformowaniu (szkolne wifi blokuje blogi, bo "social networking and blogging"
3) Saphira odpisała na komentarz, obiecując, że już wrzuca kolejny rozdział
4) udało mi się zajrzeć na bloga i zaobserwowałam, że rozdziału jednak nie ma
5) zamiast nacisnąć Saphirę, doszłam do wniosku, że jestem w trakcie zmieniania wszystkiego, więc logiczniej będzie wytrzymać jeszcze tydzień i wtedy wrzucić zaktualizowaną wersję.

Tak więc wreszcie ją wrzucam. Bo mam internet.I tutaj uwaga:

wiem, że już wielokrotnie to zapowiadałam, ale teraz naprawdę to robimy. konnkretnie POPRAWIAMY I AKTUALIZUJEMY CAŁĄ HISTORIĘ, OD PROLOGU WŁĄCZNIE.
Oznacza to, że wkrótce (naprawdę wkrótce, kilka rozdziałów już jest ukończonych) historia ulegnie modyfikacji, a stare rozdziały znikną na rzecz nowych. Tzn. jeśli chcecie, czytajcie je, bo będą inne, chociaż ich elementy pozostały bez zmian. Zmienią dialogi, czas wyjaśnienia niektórych rzeczy oraz dodamy nieco akcji. Osobiście myślę, że warto się przemordować jeszcze raz, ale pozostawiam to Wam, drodzy czytelnicy :D

Tak więc zapraszam do lektury rozdziału XXV.

Seanit

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz